Jedno z najciekawszych miejsc do jakich dotarliśmy w tym roku mieści się w niewielkiej miejscowości Krasin na Mazurach Zachodnich. To działająca od kilkunastu już lat ekologiczna farma ślimaków – Eko Snails Garden oraz zupełna nowość która ruszyła kilka tygodni temu – Bistro Ślimaka. Dowiedziałem się o nich, jak to zwykle bywa przypadkiem. W tym roku w kolejnej edycji FoodTrekkingAwards corocznie przyznawanych przez World Food Travel Association (Światowe Stowarzyszenie Turystyki Kulinarnej) zdobyli nagrodę w kategorii Agriculture.
Snails Garden jest kolejnym potwierdzeniem, że miejsce tworzą ludzie. Tu pierwsze skrzypce gra Pan Grzegorz Skalmowski. Od lat zajmujący się hodowlą ślimaków – pasjonat, mogący o ślimakach mówić pewnie godzinami. Przedsiębiorca z głową, który w tym roku świętował również sukces zainicjowanej przez siebie książki kucharskiej – „Ślimaka kulinarna podróż – o tym, co zapomniane, a przypomnienia warte”. W Chinach wybrana została najlepszą książką kucharską świata w kategorii mięsa. Żona pana Grzegorza wraz córką zarządzają nowo otwartym bistro i eksperymentują z menu, przez co co chwilę pojawiają się nowe pomysły, jak np. hamburger ze ślimakami, który pojawił się dzień wcześniej przed naszym przyjazdem. Warto śledzić ślimakowego Facebooka by być na bieżąco.
Dojeżdżamy na miejsce. Pan Grzegorz oprowadza już grupki zwiedzających. My kierujemy się do centralnie umiejscowionego Bistro. Zdążyliśmy zamówić, a już zaczęły się atrakcje. Dzieciaki zaproszone zostały na wyścigi ślimaków. Zawodnicy wyjęci z akwarium z różnym skutkiem chcieli ruszyć do biegu. Zanim ślimak naszej Poli właściwie się rozruszał trzy inne zdążyły już dojść do mety;). Na szczęście dla wszystkich przewidziano drobne nagrody.
Zostaliśmy oprowadzeni po gospodarstwie – zobaczyliśmy wylęgarnie (niestety nieczynną, gdyż rozród następuje na początku roku, a teraz ślimaki pasą się już na polu ☺). Jak się okazuje nie straszne dla nich siatki i zasieki… szczególnie po deszczu całe rzesze uciekinierów przedostają się na zewnątrz 😉 Tak więc dla wszystkich niedowiarków… uciekające ślimaki to fakt!
Oprócz ślimaków dodatkowa atrakcja dla dzieciaków to MINI ZOO… z miniaturowymi owieczkami, trzema kucykami oraz całym wybiegiem rozmaitego ptactwa.
Po wycieczcie nasze zamówienie już czekało. Menu Bistro wygląda nadzwyczaj ciekawie… gdyż jest to podróż po krajach, gdzie konsumpcja ślimaka jest jak najbardziej częścią kuchni – mamy wiec Włochy, Hiszpanię, Francje i … Polskę. Tak Polskę… w polskiej kuchni ślimak kiedyś miał swoje miejsce. Pan Grzegorz obala też mit ślimakowej Francji, w rzeczywistości krajem o największej konsumpcji ślimaka jest Hiszpania. Co zaskakuje to ceny… jak najbardziej przystępne, pozwalające spróbować kilku ślimakowych dań.
Zupa rybna, bruschetta ze ślimakami, ślimaki po burgundzku oraz pierogi ze ślimakami. Niestety ślimaki po katalońsku tego dnia już się skończyły… Mieliśmy dość spory przegląd.
Jak kuchnia?
Nierówno… Genialna zupa rybna – aromatyczna, z pływającymi kawałkami ryb i ślimaków. Jak nie lubię zupy rybnej tą mógłbym zjeść cała… a dostałem tylko łyżkę do spróbowania. Kasia – koneserka zup rybnych była zachwycona. Trochę rozczarowała mnie bruschetta… Miały być ostre ślimaki na bagietce – a dostałem zapiekankę na toście (chyba, że nasze zamówienie się pomyliło, albo w Bistro bruschetta odbiega od standardów). Później pierogi – w standardzie opiekane na patelni, moim zdaniem o niebo lepiej smakują z wody z cebulką. Co ważne wszelkie Wasze (możliwe do spełnienia prośby) na pewno będą spełnione. Jak chociażby te z pierogami z wody, które zamiast na patelni do odgrzania wylądowały w garnku i miały udawać pierogi z mięsem (bez ślimaków) dla Poli… i tak na niewiele się zdały, gdyż czterolatka nie dała się nabrać. Na koniec były ślimaki po burgundzku. Uwielbiam… z aromatycznym czosnkiem i pietruszką w ciepłym masełku… Tu wyglądały jak należy… ale… gdzie była pietruszka i czosnek? Jak się okazało chwilę później – były to ślimaki po bugrudzku à la polonaise… po pierwszych dniach działania bistro opinia konsumentów zadecydowała… że ma być delikatniej. Wszystkie więc dania uległy lekkiemu spolszczeniu. Na szczęście na moją prośbę udało się zamówić jeszcze jedną porcję – taką jaką można znaleźć w niejednej francuskiej knajpce.
PYCHAAAA!!! Aż mam ochotę na jeszcze!
Słuchajcie po to warto odwiedzić Krasin – to były najlepsze ślimaki po burgundzku jakie udało mi się znaleźć w Polsce. Opinie klientów opinią, ale spróbował bym jeszcze raz wrócić do próby pokazania konsumentom Bistro Ślimaka – jak ślimak może i powinien oryginalnie smakować. Może się uda ☺ a dla tych, co nie chcą próbować nowych smaków mogą mieć oparcie w polskiej części karty.
Na koniec przyznałem się, że to my z Taste Poland. Z racji tego, że od kilku lat działam w World Food Travel Association nie chciałem z wyjeżdżać anonimowo z miejsca, które zdobyło jedną z zeszłorocznych nagród stowarzyszenia. Na pamiątkę dostaliśmy jeszcze książkę kucharską „Ślimaka kulinarna podróż – o tym, co zapomniane, a przypomnienia warte”, która zajęła I miejsce w kategorii mięso, na światowym konkursie Gourmand World Cookbook Awards w Chinach.
Podsumowując bardzo udany i smaczny wypad. Na pewno warto dopisać Krasin do miejsc wartych odwiedzenia dla wszystkich odwiedzających Warmię i okolice Elbląga.
Na co warto zwrócić uwagę?
– dopracować zaopatrzenie (byliśmy w piątek po Bożym Ciele) i niestety zabrakło niegazowanej wody
– koncept bistro: osobiście postawił bym na wyraźne rozdzielenie pomiędzy polskimi smakami a oryginalnymi smakami Hiszpanii, Francji czy Włoch. To coś, z czego można być dumnym. Szczyciłbym się tym, ze można tu zjeść i ślimaka po polsku i spróbować najbardziej oryginalnych dań ze ślimaków z kuchni innych krajów
– warto zadbać o 1-2 pozycje w menu odpowiednie dla dzieci… nie wszystkie są koneserami ślimaków ale za to nie znam dziecka, które nie lubi spaghetti w sosie pomidorowym (mogła by być to tez bezślimakowa opcja dla najmłodszych)
– warto współpracować z okolicznymi atrakcjami (tak jak już z Żeglugą Ostródzko-Elbląską), czy okolicznymi pensjonatami tak by postawić na cross marketing. Wizyta na EkoFarmie to 1-1,5h jeśli uda się to połączyć z czymś w okolicy to może być naprawdę super dzień. W zeszłym roku byliśmy przysłowiowy rzut beretem w Dawidach… gdybyśmy tylko wiedzieli… 😉
BISTRO ŚLIMAKA I SNAILS GARDEN
Krasin 16A
14-400 Pasłęk gmina
+48 660 512 199
www.snailsgarden.com
Facebook: BistroSlimaka