taste poland

(Polski) Turystyka Kulinarna: Co kręci kulinarnego podróżnika?

przez TastePoland - Voytek

It is widely known that a few years ago all of Poland was “Dancing with the Stars.” Today, the stars are the chefs, and almost everyone started to cook :-). Autumn brings goose promoted by Slow Food. Homemade cheese or craft beer for a few years become common on the tables of Polish homes and Jerusalem artichoke can now buy even in Biedronka (discounters chain). Along with the fashion for cooking came back long-forgotten flavors of regional dishes or ingredients which hardly anyone remembered. After years of aspiration pizza and kebab, getting better at our native flavors. More and more Poles and others, wants to look for them during trips in Poland. Not in vain culinary tourism for some time regarded as one of the fastest growing branches of tourism.

What exactly is food tourism? This is nothing like a journey in search of unforgettable experiences linked with food or drinks. World Food Travel Association (WFTA) in the way it defines the approach to this type of travel. It is the search for the authentic experience is the key here. Often we may be associated with the search for the perfect wine in the vineyards of Tuscany or an unforgettable meal, even at the top of the well-known “KacVegas in Bangkok” hotel Leboua. Something exquisite and terribly expensive.

Nothing could be further from the truth – culinary tourism is also a journey through the proverbial city gates of the city … important that the main motivator was to culinary experiences.

So what is FOOD TOURIST looking for ?

Immediately I emphasize that this will not be a scientific development. It is known that each of us is different. One is looking for unique experiences in restaurants with Michelin stars, the other focuses on the search for local products, for someone else it is important to be able to the occasion to meet people and local customs. We can confidently pass to those who appreciate diversity ;-). They feel well both in exclusive restaurants, roadside bar, or a street stall. For years, more or less consciously we traverse Poland and the world in search of an unforgettable experience, not just culinary. What our haunches looking for a “foodie” traversing Poland?

Looking for authenticity and unique experience

Do you think that the adventure you have to go far? Not necessarily. Two years ago we went to Podhale, and there’s a trip to the hut (which we had to walk a good 30 minutes) was one such experience. You admire the views, breathe fresh air – and in the end you can talk to the highlanders who engage in grazing sheep and cheese production. Try the fresh oscypek and buy yourself at home. The same sheep cheese can be bought on Krupówki, probably more than one walk can be done in an equally beautiful place, but that the connection will remain in our memory for the next few years. Looking at the pictures from this trip still remember the taste, the conversation on the spot about how once the Highlanders for half a year they went to the mountains and telephone consultations with Baca, how to reach them. The only pity is that for such adventure is not easy. Our entry on the challenges of culinary paths of Malopolska

Nie od dziś wiadomo, że jeszcze kilka lat temu cała Polska “Tańczyła z Gwiazdami”. Dziś gwiazdami są szefowie kuchni, a prawie wszyscy zaczęli gotować :-).  Jesienią króluje gęsina promowana przez Slow Food. Sery zagrodowe czy rzemieślnicze piwa od kilku lat zagościły na stołach w polskich domach, a topinambur można już kupić nawet w Biedronce. Wraz z modą na gotowanie powróciły dawno zapomniane smaki, potrawy kuchni regionalnych, czy też składniki, o których mało kto pamiętał.  Po latach zachłyśnięcia się pizzą i kebabem, coraz lepiej radzą sobie nasze rodzime smaki. Coraz więcej Polaków i nie tylko, ma ochotę na poszukiwanie ich podczas wypraw po Polsce. Nie na próżno turystyka kulinarna od jakiegoś czasu uznawana jest za jedną z najszybciej rozwijających się gałęzi w turystyce.

Czym właściwie jest turystyka kulinarna?  To nic innego, jak podróż w poszukiwaniu niezapomnianych przeżyć wiązanych z jedzeniem lub napojami. World Food Travel Association (WFTA) właśnie w taki sposób definiuje podejście do tego typu podróżowania. To właśnie poszukiwanie autentycznych doznań jest tu kluczowe. Często może nam się kojarzyć z poszukiwaniem idealnego wina w winnicach Toskanii, czy niezapomnianym posiłkiem, chociażby na szczycie znanego z “KacVegas w Bangkoku” hotelu Leboua. Czymś wykwintnym i potwornie drogim.

Nic bardziej mylnego – turystyka kulinarna to również podróż za przysłowiowe rogatki miasta… ważne, by głównym motywatorem była chęć kulinarnego przeżycia.

Czego więc poszukuje KULINARNY TURYSTA?

Od razu zaznaczam, że nie będzie to naukowe opracowanie. Wiadomo, że każdy z nas jest inny. Jeden poszukuje wyjątkowych doświadczeń w restauracjach z Gwiazdkami Michelin, inny skupia się na poszukiwaniu lokalnych produktów, dla kogoś innego ważne jest by móc przy okazji poznać ludzi i lokalne zwyczaje. My śmiało możemy zaliczyć się do tych, co cenią różnorodność ;-).  Czują się zarówno dobrze w eksluzywnej restauracji, przydrożnym barze, czy ulicznym straganie. Od lat mniej lub bardziej świadomie przemierzamy Polskę i świat poszukując niezapomnianych przeżyć, nie tylko kulinarnych. Czego naszym zadniem szuka “foodie” przemierzający Polskę?

Poszukuje autentyczności i wyjątkowych przeżyć

Czy myślicie, że by przeżyć przygodę trzeba jechać daleko? Niekoniecznie. Dwa lata temu wybraliśmy się na Podhale, a tam wycieczka do bacówki (do której musieliśmy dojść dobre 30 minut) była jednym z takich doświadczeń. Podziwiasz widoki, oddychasz świeżym powietrzem – a na koniec możesz porozmawiać z góralami, którzy trudnią się wypasem owiec i wytwarzaniem serów. Spróbować świeżego oscypka i kupić sobie co do domuTaki sam oscypek można kupić na Krupówkach, pewnie niejeden spacer można zrobić w równie pięknym miejscu, ale właśnie to połączenie pozostanie w naszej pamięci na kilka najbliższych lat. Patrząc na zdjęcia z tej wyprawy do dziś pamiętam smak, rozmowę na miejscu o tym jak kiedyś górale na pół roku szli w góry i telefoniczne konsultacje z Bacą, jak do nich dotrzeć. Szkoda tylko, że o takie przygody nie jest łatwo. Nasz wpis o wyzwaniach na kulinarnych szlakach Małopolski

taste poland turystyka kulinarna szlak oscypkowy
Ruszamy na Oscypkowy Szlak
taste poland turystyka kulinarna szlak oscypkowytaste poland turystyka kulinarna szlak oscypkowy
Na Oscypkowym Szlaku

Poszukuje dobrego smaku

Jedno to przeżycia, drugie to smak.

Smak jest tym co decyduje, czy miejsce jakie odwiedzamy zapadnie nam w pamięci, czy też nie. Podczas naszych wypraw szukamy smaków do których chciałoby się wracać. Jak chociażby żurku i lodów z palonym masłem z Aruany w hotelu Narvil Link do wpisu, niezapomnianego ciasta jagodowego z Piwnicznej, czy większości pozycji z  menu w Herbarium. Chcemy smacznych śniadań – pełnych lokalnych specjałów i domowego pieczywa. Poszukujemy inności od tego, co smakowo  mamy na codzień.

Dobry autentyczny smak to coś do czegoś chcemy  wracać, czegoś za czym się tęskni. Jest to często idealny wehikuł by przenieść nas w czasie i miejscu. O KAŻDYM z poniższych zdjęć – mogę Wam opowiedzieć długą historię 🙂 a pisząc tego posta czuję smak i zapach każdego z dań. Kilka miesięcy temu na Dominikanie zapach zainspirował mnie do podzielenia się z Wami moimi przemyśleniami na ten temat. Dla chętnych polecam Link do wpisu SMAK WSPOMNIEŃ

Borówkowe ciasto z Piwnicznej
taste poland turystyka kulinarna zurek aruana
Żurek w Aruanie
taste poland turystyka kulinarna produkt lokalny
Makowica - drożdzowe kluchy nadziane śliwką, polane sosem waniliowym i posypane makiem - pycha 🙂
taste poland turystyka kulinarna Werbena / HERBARIUM
Chłodnik z rakami w Herbarium

Poszukuje ciekawych kulinarnych historii

Od małego rodzice opowiadali nam bajki, po to by nas bawić, czy uśpić.  Dziś to właśnie kulinarne bajki działają na naszą wyobraźnię i są motrem naszych podróży. Szczególnie te o poszukiwaniu zaginionych receptur, ucieczkach z Warszawy na wieś, czy też o przepisach przekazywanych z pokolenia na pokolenia. To właśnie chęć zobaczenia „cudem uratowanych” przed zniszczeniem stawów rybnych w Ojcowie i spróbowanie wędzonego „Ojcowskiego pstrąga potokowego” powoduje chęć do zjechania z trasy i blisko kilometrowego spaceru do wędzarni.

taste poland turystyka kulinarna ojców pstrągtaste poland turystyka kulinarna ojców pstrąg produkt regionalnytaste poland turystyka kulinarna ojców pstrąg produkt regionalnytaste poland turystyka kulinarna ojców pstrąg produkt regionalny

Poszukuje okazji do dobrych zdjęć

O ile zwykły turysta zrobi zdjęcie przysłowiowej wieży Eiffla i misiowi na Krupówkach, to kulinarny turysta od razu wpakuje swój aparat/telefon w talerz i pewnie za niecałe 30s wyląduje otagowane na Facebooku. Pod jednym warunkiem że będzie ładne… Facebook nie lubi nieładnych zdjęć – tak samo jak nasi przyjaciele.

Nasza rodzina jest już wyćwiczona, że musimy siąść tam gdzie jest dobre światło (o to dba Kasia ;-)) bo w końcu nie robi się zdjęć z falshem, a Pola już sama przypomina – że „Nie jemy bo jeszcze fotka”.

taste poland turystyka kulinarna gryszczeniowka produkt regionalnytaste poland turystyka kulinarna rosół pod kłobukiem
Domowy rosołek
taste poland turystyka kulinarna fraszynki pod kłobukiem
Warmińskie fraszynki
Znów pycha 🙂

Więc jak jest z tym KULINARNYM TURYSTĄ?

Tak jak widać trochę się różnimy od całej reszty. Może nie jesteśmy najłatwiejsi, może wymagamy więcej niż przeciętnie, może zawsze chcemy więcej… ale mamy zdecydowanie jedną DUŻA zaletę… można na nas zarobić!

Pytanie tylko jak? O tym będzie już w kolejnym wpisie

Sprawdź również:

Pozostaw komentarz