Slow weekend z Polskim Stowarzyszeniem Turystyki Kulinarnej (PSTK)i

przez TastePoland - Voytek

Jeśli turystyka kulinarna jest o budowaniu niezapomnianych wspomnień to inauguracyjne spotkanie PSTK pod roboczym tytułem „Toruń nie tylko pierniki” było jej najlepszą wizytówką. Kameralne spotkanie miłośników podróży kulinarnych przywiodło do Torunia nie tylko przedstawicieli środowisk naukowych, ale również praktyków, którzy na codzień stykają się z problemami jakie stoją przed organizatorami turystyki kulinarnej. Celem była dyskusja na temat szans i wyzwań turystyki kulinarnej, spotkanie towarzyskie i zapoznanie się z kulinarną ofertą kujawsko-pomorskiego.

DZIEŃ 1

Sobotnie popołudnie rozpoczęliśmy wizytą w Winnicy przy Talerzyku w Topolnie. Właściciel pan Wiesław Janasiński nie tylko zapoznał nas z procesem wytarzania wina, ale również zorganizował degustację w bajkowej scenerii z widokiem na pradolinę Wisły. Pogoda nie zawiodła i mogliśmy się cieszyć smakiem win (Regent, Rondo, Solaris i Bianca), selekcji serów zagrodowych Adamczyk jak i tradycyjnego półgęska przygotowanego przez pana Piotra Lenarta – podobno jednego z najlepszych. Powoli wraz z kolejną otwartą butelką nastrój grupy się poprawiał,atmosfera się rozluźniła i  pierwsze lody zostały przełamane.  Przed ruszeniem w drogę… tylko został czas jeszcze małe zakupy i busik do kolejnego punktu wyprawy.

Kolejne były Strzelce Dolne i agroturystyczne gospodarstwo państwa Iwanowskich. Strzelce najbardziej znane są chyba z długowiecznych tradycji sadowniczych i…. tradycyjnie smażonych powideł śliwkowych. To właśnie ono przywiodło nas w to miejsce – wpisane na listę produktów tradycyjnych – śliwkowe powidła Doliny Dolnej Wisły. Już od lat jesienią śliwki lądują w miedzianych kociołkach i przez wiele godziny powolnie mieszane, smażą się do czasu aż całkowicie zgęstnieją. My trafiliśmy już na finał procesu, więc zamiast żmudnej pracy wystarczyło tylko kilka ruchów drewnianym mieszadłem i już mogliśmy się cieszyć smakiem powideł oraz chrupiących placków drożdżowych wypiekanych na bieżąco przez gospodarzy. W gospodarstwie jest mały sklepik w różnymi przetworami: ogórki, powidła, czy soki. Była  chwila na zakupy i w drogę.

W Toruniu czekał na nas kolejny punkt programu czyli kolacja degustacyjna w Bistro Klonowica prowadzonym przez szefa kuchni Michała Żulewskiego. 5 daniowa podróż po smakach znanych i nieznanych. Ułożona w koncepcie znanym z topowych restauracji… czyli wyliczanka składników – za wiele się nie dowiesz, a co pojawi się na talerzu to czysta inwencja szefa kuchni. Szczególne zaciekawienie wzbudziły fjut… czyli syrop z buraka cukrowego. Tu został skomponowany z ziemniakiem i panko. Szef kuchni to pasjonat poszukujący nie tylko lokalnych smaków,  ale i inspiracji w innych regionach Polski. To również rekonstruktor kulinarnych tradycji obecnie pracujący nad odtworzeniem menu z uczty wydanej przez włodarzy miasta dla i tu się proszę trzymać… Krzyżaków w XVw. To nie jest praca,  gdzie wystarczy przejrzeć internet. To praca z naukowcami w poszukiwaniu historycznych przepisów i składników. Wydarzenie już wkrótce, wiec wartości śledzić profil bistro.

Do deserów podane zostały przywiezione przez pana Jana z Olandii nalewki z hyćki (dla niewiedzących z kwiatów czarnego bzu) oraz klasyczna wiśniówka. Nie było wątpliwości, że była to najlepsza reklama jaka można było zrobić podpoznańskiej Olandii, by jednogłośnie przeszła jako miejsce kolejnego zjazdu.

DZIEŃ 2

Kolejny dzień rozpoczęło zebranie PSTK. Prezes stowarzyszenia Karolina Buczkowska-Gołąbek przedstawiła jej wizję działania oraz zachęcała do wstąpienia w szeregi organizacji. Później był czas na szereg referatów i prezentacji na temat turystyki kulinarnej. Rozmawialiśmy między innymi o kulinariach w kujawsko-pomorskim (sam mialem krótką prezentacje na bazie naszych zeszłorocznych doświadczeń), o tym jak zbudować dobrą ofertę wycieczkową, czy na krótko nawet ruszyliśmy w podróż po targowiskach Ameryki Południowej.

Po zebraniu był jeszcze czas na spacer do restauracji „Luizjana”, by poznać smaki amerykańskiego południa. Po nim na finał spotkania wizyta w Żywym Muzeum Piernika. Nie będę się rozpisywał, gdyż byliśmy tam w zeszłe wakacje i dla chętnych informacja tutaj. www.tastepoland.pl/muzeum piernika

Ogromne podziękowania dla organizatora – Przemka Charzyńskiego, który za punkt honoru postawił pokazanie wszystkim tego, co kujawsko-pomorskie ma do zaoferowania. Zdecydowanie udowodnił, że Toruń to nie tylko pierniki, ciekawe restauracje są nie tylko na toruńskiej starówce, a dolina Wisły to kopalnia kulinarnych skarbów. Kolejne spotkanie już w marcu – warto więc śledzić fanpage PSTK na pewno fajnie będzie się znowu spotkać w szerszym gronie. W imieniu PSTK serdecznie zapraszam.

Sprawdź również:

Pozostaw komentarz